Siwy, drżący skacze płomień
Po pianina cichym szepcie
W blasku węgla utulonym
Skowyt kopyt
W lichym wietrze
Cisza gaśnie - rośnie drżenie
Komin huczy pod płomieniem
Cisza gaśnie, brzuch na stole
A pianino wdzięcznie jęczy
Od Twych palców
Na mym czole
Od gozdzików i pajęczyn...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz